
Autor: Sascha Segan Kiedy pogoda lub klęska żywiołowa zaburza twoje dobrze zaplanowane plany, musisz wiedzieć, co robić i dokąd się zwrócić. Oto sześć sposobów, w jakie możesz w pełni wykorzystać sytuację, aby wrócić do domu - lub przynajmniej poczuć ulgę.
1. Miej ubezpieczenie Upewnij się, że polisa ubezpieczenia podróżnego, którą kupujesz, obejmuje akty Boże, takie jak huragany, powodzie i chmury popiołu. Poszukaj polisy z opcją "opóźnienia w podróży", jeśli bardziej martwi Cię to, że utknąłeś w połowie podróży, niż musiałeś całkowicie anulować. Firmy ubezpieczeniowe nie tylko płacą ci pieniądze. Ich bezpłatne linie pomocy mogą zmienić rezerwację twoich lotów i znaleźć hotele, gdy jesteś wyrzucony na brzeg.

3. Trzymaj pieniądze w kasie Warto mieć dostęp do funduszy o wartości co najmniej trzech dni w dowolnym momencie. Upewnij się, że twoja karta bankomatowa działa w miejscu docelowym i przelewaj dodatkowe pieniądze na rachunek czekowy przed podróżą, aby nie zostać przyłapanym.
UE ma najsilniejszą ochronę dla lotników. Mają one zastosowanie, jeśli wylatujesz z dowolnego lotniska w UE lub lecisz do Europy pod banderą pod banderą UE, co sprawia, że warto latać, powiedzmy, Air France zamiast Delta. W Kanadzie istnieje osobny zestaw zasad wyjaśniających prawa pasażerów i obowiązki linii lotniczych.
Gdzie indziej jesteś w zasadzie na łasce swoich linii lotniczych. Zobowiązania klientów firmy można znaleźć w umowie przewozu, którą linie lotnicze dostarczą na żądanie. Wiele globalnych linii lotniczych stosuje się do zalecanych praktyk Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego, ale ma służyć branży lotniczej, a nie działać jako organ regulacyjny zajmujący się obsługą klienta. Najlepiej jest udać się bezpośrednio do linii lotniczej, jeśli pojawią się jakiekolwiek opóźnienia lub inne problemy.
To może być mądrzejsi siedzieć ciasno. Pozostanie tam, gdzie jesteś, aż do wznowienia lotów jest prawie zawsze tańsze niż znalezienie sposobu na uniknięcie problemu.
Elastyczność ma znaczenie zarówno dla linii lotniczych, jak i dla podróżnych. W kwietniu 2010 roku wybuchł islandzki wulkan o nazwie Eyjafjallajökull, a powstająca chmura popiołu siała spustoszenie w europejskim ruchu lotniczym. W różnych momentach kryzysu Islandia przeniosła swoje huby do Glasgow i do północnego Islandii, miasta Akureyri, aby mogły nawiązywać połączenia wokół chmury pyłu. Około jedna czwarta pasażerów przekierowana do Akureyri postanowiła się rozejrzeć, rozkoszując się piękną częścią kraju w pobliżu błyszczącego fiordu, obserwującego wieloryby centrum Husavik i parku narodowego Myvatn. Dla tych żądnych przygód podróżnych kłopoty z liniami lotniczymi przerodziły się w nieoczekiwaną niespodziankę.