
Kilka miesięcy temu byłem w kryzysie. Po czterech latach podróży byłem trochę wypalony. Od mojego ostatniego "odpoczynku" podróżowałem przez 11 miesięcy. To długa pora bez oddechu. Napisałem o tym, jak zatraciłem cud podróżowania. Tak jak powiedziałem:
"Im więcej podróżuję, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że podróżowanie jest jedyną rzeczą, którą chcę robić, i nigdy nie zamieniłbym swojego stylu życia na kabinę. Ale ostatecznie podróż staje się powtarzalna: więcej pociągów, więcej wodospadów, więcej plaż, więcej, więcej, więcej. Byłem zagubiony: zrobiłem hostel, jeździłem pociągami, badałem dżungle, widziałem mosty i upiłem się z ludźmi z całego świata. Bawiłem się, spałem, poznałem tysiące twarzy, których już nigdy nie zobaczę, odbyłem całodniowe wycieczki i zwiedziłem ruiny … Krótko mówiąc, robiłem te wszystkie czynności w kółko. A to powtórzenie może czasami zabłysnąć z podróży. "
Po prostu sprawdzałem ruchy. Jedynym lekarstwem, które działa, gdy czuję się w ten sposób, jest przerwa. Czasami, gdy robisz coś tak bardzo, możesz odjąć od niego blask. Staje się … pracą. Podróż stała się dla mnie pracą. Wiedziałem, że to staje się nudne i wkrótce wszyscy mówili mi to samo. "Zatrzymaj się i zrelaksuj" - powiedzieli. "Nie ma powodu, żeby się forsować." I mieli rację.
Spędziłem lato w Nowym Jorku i miesiące mijają. Wygląda na to, że wczoraj wylądowałem w Nowym Jorku na TBEX. Sierpień dobiega końca, a ja zamierzam zobaczyć rodzinę w Bostonie. Smutno mi jest opuścić Nowy Jork. Ale to była wspaniała przerwa.
Jedną rzeczą, na którą jestem gotów, jest znowu podróż. Życie non-nomadic stylu życia było świetne. Dało mi to czas na relaks, pracę, spotkanie z przyjaciółmi i ponowne stanie się lokalnym. Dla mnie podróżowanie nie polega na przeprowadzce. Chodzi o poznanie miejsca. Tego lata poznałem trochę lepiej Nowy Jork.
Ale moją prawdziwą naturą jest koczownik. Kocham życie na drodze. To część tego, kim jestem. Po dwóch miesiącach w jednym miejscu, jestem gotowy na powrót. Mój umysł jest pełen nowych pomysłów na podróż. Planowałem podróż po podróży. Miliony pomysłów znów krążą w mojej głowie. W październiku chowam plecak i znów uderzam w otwartą drogę. Mam miesiąc na przygotowanie się i konferencję, na której będę mógł uczestniczyć, i zanim się zorientuję, znowu będę. Odliczanie rozpoczyna się.
Mój przyjaciel Scott powiedział kiedyś, że gdy coś staje się grindem, nie warto już tego robić. Musisz zrobić sobie przerwę. On miał rację. Niezależnie od tego, czy jesteś malarzem, nauczycielem, podróżnikiem, pracownikiem biurowym czy programistą, spędzanie zbyt dużej ilości czasu na jednym zadaniu nie jest dobre. Mózg i ciało potrzebują przerwy. W przeciwnym razie zostaniesz wypalony. To mi się przydarzyło. Spaliłem się w podróży i potrzebowałem przerwy.
Wypalenie podróży ma miejsce. Nie musisz być czteroletnim podróżnikiem, żeby to poczuć. Nawet podczas krótkiej podróży nieustanne bieganie może doprowadzić do wypalenia podróży. Po pewnym czasie wszystko może zacząć się wydawać "innym". Kolejny wodospad, inne miasto, jeszcze jedno i jeszcze jedno. A kiedy tak się dzieje, tracisz cud i piękno podróżowania. W pewnym sensie staje się bez znaczenia. Nie doceniasz tego, gdzie jesteś i co robisz.
Kiedy tak się dzieje, najlepiej jest zatrzymać się i zrelaksować. Zostań w jednym miejscu i poznaj go. Wkrótce znów zaczniesz swędzić stopy. Odpoczywając, gdy jesteś w drodze, możesz ponownie cieszyć się cudem podróży.
Teraz odpoczywam i jestem gotowy, aby się tam dostać. Czas ponownie poznać świat. Jeśli Nowy Jork mnie czegoś nauczył, to nie ma nic złego w zrobieniu sobie przerwy. Aby być podróżnikiem, nie zawsze musisz być w ruchu. Możesz po prostu odkryć coś nowego. Po pewnym czasie możesz znów przejść i docenić, jak wspaniała jest ta podróż.
Kontynuuj czytanie tych artykułów na cud podróży:
- Dlaczego podróżujemy? Niekończąca się okazja!
- Travel: The Ultimate Personal Development Tool
- 7 sposobów na zmotywowanie się do podróży